środa, 26 maja 2010

To skomplikowane

Nancy Meyers nakręciła kilka cudnych filmów, w tym  "Holiday" z Cameron Diaz i Kate Winslet, czy też "Czego pragną kobiety" z Helen Hunt i Melem Gibsonem, nie mówiąc już o ABSOLUTNIE FANTASTYCZNYM "Lepiej późno niż później" z Jackiem Nicholsonem i Diane Keaton.

Nic dziwnego, że nie mogłam się doczekać jej nowego filmu "To skomplikowane", które właśnie wyszło na DVD. Kolejny piękny dom głównej bohaterki! Bo ja osobiście jestem zakochana w domu Diane Keaton z "Lepiej późno niż później" [zwłaszcza jej gabinet i sypialnię z widokiem na ocean....], mogłabym też mieć słodki mały domek Kate Winslet z "Holiday", no i przepiękny dom z ogrodem i ogródkiem warzywnym Meryl Streep z "To skomplikowane"!

Film opowiada historię  z życia eksmałżonków [Streep i Baldwin], którzy  nieoczekiwanie,  po 10 latach po rozwodzie, lądują razem w łóżku. Pojawiają się pytania: co dalej? Jakich wyborów dokonać? To miły, nieskomplikowany film, choć niestety trochę odbiega od poziomu pozostałych... Dialogi momentami nużą i nie zachwycają lotnością, podobnież akcja. Aczkolwiek jest parę fajnych scen, które ratują film, między ta z Baldwinem, gdy ten w oczekiwaniu na Streep układa się na łożu, zasłonięty ekranem laptopa. Li i jedynie. Nie wiedział biedak, że trafił na przerwę w wideokonferencji pomiędzy Meryl a Stevem Martinem, miłym i spokojnym architektem, z którym Meryl próbuje ułożyć sobie życie.

Ogólnie - niezobowiązujący film na leniwy wieczór...




8 komentarzy:

  1. a mnie końcówka jakoś tak rozczarowała, lecz ogólnie tak jak piszesz... niezobowiązujący film na leniwy wieczór, u mnie był to któryś niedzielny wieczór z lampką wina i mężem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, fajne klimaty, widzę, miałaś przy oglądaniu :) Bo ja na sam z żelazkiem i stertą prasowania oglądałam... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. też fajnie:)))) z żelazkiem to oglądam swoje seriale;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę nawet, Kasiu, o sporządzeniu Mojej Listy Filmów do Prasowania, bo nawet takową posiadam i gdy nie mam żadnych nowości, sięgam po nią w pierwszej kolejności ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Streep lubię, Boldwina także więc musiałam obejrzeć :) Faktycznie, fajny film na miły wieczór, ale bez zobowiązań, bez achów i ochów :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja tak myślę, ot, obejrzeć sobie, popatrzeć na piękne rzeczy, piękny dom i ogród...

    I ja pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja utknęłam gdzieś na początku i już do tego filmu nie wróciłam - chociaż filmy z Meryl Streep oglądam z założenia.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skarletko,

    udało mi się przebrnać, uczyniłam to tylko dla Meryl! ;)

    OdpowiedzUsuń